proza i poezja
 
  Strona startowa
  Kontakt
  Księga gości
  Moim coreczkom - wiersz
  Dotkniecie Rene.Opowiadanie.
  Warszawa - wiersz
  Spotkanie, ktrego nie bylo. Opowiadanie.
  Licznik.
  Studentka. Opowiadanie.
  Sezona na cebulki.Opowiadanie.
  Mozaika. Opowiadanie.
  Ar Terpilovsky. Opowiadanie.
  Szczurze geny. Opowiadanie.
  Emigrant w zyciu po zyciu. Opowiadanie .
  Biznes. Opowiadanie.
  Tyton. Opowiadanie.
  Po polnocy. Opowiadanie.
Emigrant w zyciu po zyciu. Opowiadanie .


  Wracalem poznym wieczorem do domu . Wial wiatr i zacinal deszcz . Skrecilem w boczna uliczke ; skrotem powinno byc blizej . Wszedlem w brame , z ktorej zobaczylem ponure gmaszysko opatrzone wmurowanym na zewnetrznej scianie napisem : Oddzial Kobiecy . Byl to stary szpital , od dawna juz opuszczony . Jednak atmosfera cierpienia i leku nadal wisiala w przestrzeni uliczek pomiedzy szpitalnymi pawilonami .

    Za rogiem bil swiatlem neon kawiarni . Przypomnialem sobie nagle , ze kilka lat temu bylem na spektaklu w sali przerobionej dla potrzeb teatru , w gmachu bylego szpitala . Sale , bufety , kawiarnie , lokale klubowe , magazyny , tworzyly ciag zagospodarowanych pomieszczen , ktore wciaz jeszcze przypominaly swoje poprzednie przeznaczenie , choc juz nie powinny .Bylem tam z Inge .Od czasu rozstania z nia , nie odwiedzalem ani wspolnych przyjaciol , ani miejsc , w ktorych bylismy razem . Gdy zobaczylem moja zone z innym mezem i z dziecmi bylo to tak straszne , jak gdybym umarl i z perspektywy zycia po zyciu , niemo ogladal swiat zyjacych dalej ludzi .

    Doswiadczenie w tym zyciu kolejnego zycia , ktore z poprzednim nie ma juz nic wspolnego . Tym bardziej , ze przedtem opuscilem swoj kraj , zostawilem caly dorobek , przerwalem zawodowa kariere . Dla Inge przyjechalem tu , do jej kraju i zaczalem , jak analfabeta , nauke jezyka . Pozniej ten drugi kraj stal sie moim krajem , moze nawet bardziej niz ten pierwszy , istniejacy najmocniej we wspomnieniach i w wyobrazni . To bylo moje drugie zycie , a teraz dostalem trzecie . Bez Inge ...
Gdy lezalem w szpitalu po wypadku , jeszcze przychodzila do mnie . Wrocilem do domu . Irytowala sie coraz bardziej moja powolna rekonwalescencja . Czasami krzyczala : Dlaczego nie zostales dluzej w szpitalu !  Nie jestem pielegniarka ! W koncu wniosla sprawe o rozwod . Wyprowadzialem sie z naszego domu .Zaczalem swoje zycie , tak bardzo wlasne , ze na poczatku nikt nie mial tem wstepu . Pozniej znalazlem nowych znajomych i paru przyjaciol .

   Ten stary szpital obudzil stlumione emocje . Nie chcialem isc dalej , lecz szedlem . Czy byl to ten sam , w ktorym widzielismy spektakl , czy inny ? Kazda czesc miasta mogla miec taki szpital . Gubilem sie wsrod waskich kamiennych uliczek jak w labiryncie . Nie moglem juz nawet znalezc bramy , ktora wszedlem . Niespodziewanie przestrzen powiekszyla sie .Znalazlem sie na placu , ktorego najwieksza czesc zajmowal kosciol  . Przez witraze migaly kolorowe swiatelka . Podszedlem blizej . Drzwi kosciola byly zamkniete . Tablica informowala o biurach firm . Zrozumialem , ze wewnatrz kosciola znajduja sie tylko biura , zwykle biura o tej porze nieczynne .

    Zdyszany usiadlem na plycie kamiennej przed wejsciem . Oparlem glowe o porosniete dzikim winem skrzydla kamiennego aniola . Deszcz lal mi sie na glowe i za kolnierz . Nie sprawialo mi to juz zadnej roznicy .

-----------------------------------------------Agnieszka Sadlakowska , Amsterdam
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opowiadanie ukazalo sie w kanadyjskim pismie List Oceaniczny 1997 numer 42 na stronie  3.

 
   
Dzisiaj stronę odwiedziło już 12945 odwiedzającytutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja